18:11

Dramat w trzech aktach – cóżeś mi uczynił roku 2016?

Dramat w trzech aktach – cóżeś mi uczynił roku 2016?
To wpis, którego prawdopodobnie nie powinno być, ale mam taką fanaberię, że jest. Bardziej osobiste podsumowanie zrobię w innym miejscu, a tu wrzucam migawki ostatnich dwunastu miesięcy. Nie sądzę, że moja pisanina wniesie coś do Waszego życia, ale jeśli macie ochotę trochę poczytać, to zapraszam.


16:09

5 minut do Świąt

5 minut do Świąt
Święta za minutkę. I tak sobie myślę… (a że myślę za dużo…). Może warto coś zapisać?


Nasza choinka, jakąś godzinę temu...

23:43

Placebo - simulacrum of reality, Torwar 2016

Placebo - simulacrum of reality, Torwar 2016

Listopad się kończy, za chwilę grudzień, a ja ciągle siedzę w lipcu… Lato skończone, jesień prawie też i mój sezon koncertowy prawdopodobnie również. Jego małym-wielkim finałem był koncert Placebo w Warszawie. Cofnijmy się więc o parę tygodni…

21:32

Dwa lata z blogiem...

Dwa lata z blogiem...
…bo przecież nie dwa lata blogowania. Jak było, jak jest i jak będzie. Przed Wami kulisy.

Żartowałam. Chcę tylko tak sobie popisać, żeby poukładać parę spraw.

Luźne nawiązanie do wpisu nr 1.

22:47

Poranek w Gdańsku

Poranek w Gdańsku
29 lipca, ok. godziny 4 rano. Ruszamy. Chcemy złapać wschodzące słońce.

Pogoda nie dopisuje, miasto budzi się w półmroku. Z nieudanego wschodu zrobił się całkiem udany początek dnia. Miasto jest inne, kiedy wszyscy śpią. I tak spali za krótko.

Jak było? Zapraszam do oglądania.    



20:06

Dlaczego wróciłam do Straszęcina? Czad Festiwal 2016

Dlaczego wróciłam do Straszęcina? Czad Festiwal 2016
Ciężko mi zacząć. Cały dzień czytam, zamiast pisać i nie mogę się zebrać. Ale już się ogarniam. Już, już.

Wszystko zaczęło się dawno temu, kiedy do sprzedaży weszła pierwsza pula biletów. Oczywiście nie załapaliśmy się na te najtańsze, temat umarł na jakiś czas. Line-up stopniowo się zapełniał, ja powoli traciłam ochotę na wyjazd, bo nic jakoś szczególnie mnie nie interesowało.

Bejsbol z karimaty i niebieski ogon

17:07

Święto Parku Oruńskiego

Święto Parku Oruńskiego
Ok, po tak długim czasie prawdopodobnie powinnam wrócić z czymś więcej, niż ze zdjęciami, ale… Ale. Bardzo, bardzo, bardzo nie chcę wracać na ziemię. Za mną naprawdę intensywne miesiące, być może opisanie kilku wakacyjnych dni pomoże mi utrzymać się nad jej powierzchnią, nie wiem.

Tymczasem trochę zdjęć ze Święta Parku Oruńskiego. Jeśli mieszkacie w okolicy, a nigdy tam nie byliście, warto to zmienić. Super miejsce, jak nie wierzycie, to popatrzcie. Jeśli wierzycie, to też. 

14:09

Open'er ciągle żywy

Open'er ciągle żywy
Kolejny Open’er przechodzi do historii. Do mojej historii niestety w innym wymiarze niż oczekiwałam. Ale cóż, nie można mieć wszystkiego (chociaż warto próbować).


22:01

Włodkowe rozmyślania - 'Kropki' Włodka Markowicza

Włodkowe rozmyślania - 'Kropki' Włodka Markowicza
Stwierdziłam wczoraj, że noce zrobiły się za krótkie. Słońce wstaje zanim zdążę się położyć. Ale muszę przyznać, że wschody są naprawdę piękne. Dowód poniżej. Tymczasem za oknem ciemno i (chwilowa) jesień. Idealne warunki do pisania.

22:27

Wiosna, fotki, spacer i maturka - maj na 200%

Wiosna, fotki, spacer i maturka - maj na 200%
Maaaaaaj! Uwielbiam ten miesiąc. W końcu wszystko zaczyna w pełni żyć. Przemilczmy fakt, że kiedy to piszę, za oknem leje i pogoda sugeruje, że jest jesień. Ale jeszcze parę dni temu mieliśmy stuprocentową wiosnę. Oby wróciła.

Tydzień temu z braciszkiem i kuzynem poszliśmy na długi spacer maturalno-fotograficzny. Maturalny, bo Michał właśnie bawi się w ten nieszczęsny egzamin. Fotograficzny, bo celem spaceru były zdjęcia. Ciuszki prosto z maturki, dwóch fotografów i piękna pogoda. Czego chcieć więcej? Od dziś na blogu tylko moda męska (he he, nie).


#thewinnertakesitall

16:40

‘Proxy’ Julii Marcell i muzyczny niedosyt

‘Proxy’ Julii Marcell i muzyczny niedosyt
Wiosna, wiosna coraz bardziej, a ja coraz mniej. Na wiosnę zawsze więdnę. Kwitną za to nowości płytowe w tym nowa Julia Marcell.



21:47

Houellebecq i „Uległość” – książkowe rozważania

Houellebecq i „Uległość” – książkowe rozważania
Przychodzi w życiu każdego (hłe hłe) blogera taki czas, w którym zaczyna zastanawiać się nad sensem tego, co robi. Powiem więcej – przychodzi taki czas w życiu każdego człowieka.  U mnie ten nieszczęsny czas trwa. Może i myślenie ma przyszłość, ale działanie przynosi widoczne skutki, więc działam. Stopniowo.

16:05

Subiektywny komentarz przedoscarowy

Subiektywny komentarz przedoscarowy
Witajcie, witajcie. Co nowego? Z moich najnowszych prognoz wynika, że już wkrótce życie będzie lżejsze, a wpisy na blogu częstsze. To tylko hipoteza, więc nie przywiązujcie się zbytnio do tych myśli. To co, zaczynamy?

16:18

Kulturalne podsumowanie roku 2015

Kulturalne podsumowanie roku 2015

Większość pewnie zapomniała już, że coś się zaczęło, coś skończyło. Bo czy naprawdę zmiana kalendarza cokolwiek zmienia? Cykl życia toczy się dalej, ale cezury są przydatne. 2016 nie zaczął się tak dobrze, jak wydawało mi się na początku, ale ma jeszcze 11 miesięcy na poprawę. A teraz… późno, bo późno, przybywam z podsumowaniem poprzedniego roku.




23:25

"Światło, którego nie widać"

"Światło, którego nie widać"
Witajcie w nowym roku. 2016 zaczął się dla mnie spokojnie i pozytywnie, chociaż nie chce mi się nic. No i ciągle walczę z problemi ze zdrowiem. Długie wieczory i poświąteczny klimat rozleniwiają jeszcze bardziej, dlatego fajnie coś poczytać. Coś dobrego.

Copyright © 2016 Skrzypek z poddasza , Blogger